Paproszek odszedł

Kochani, nie mamy tym razem dobrych wieści. Dzięki Wam udało się Paproszka odkupić, jednak stan w jakim do nas przyjechał był tragiczny. Zaawansowane zołzy, ropa lejąca się zarówno z nosa jak i z popękanych węzłów chłonnych na szyi. Niejednokrotnie nasi weterynarze wyciągali konie z takiego stanu i liczyliśmy, że Paproszkowi też się uda.

Że wygra tej bój o życie. Niestety, mimo intensywnego leczenia, Paproszek przegrał. Pogalopował na wiecznie zielone pastwiska. Jedyna pociecha jest taka, że już nie cierpi.

Ta sytuacja bardzo nas zasmuciła. Bo takie rozstania, choć są częścią naszej działalności, są zawsze bolesne. Nie mniej chcemy Wam bardzo podziękować za wsparcie dla Paproszka. Dzięki Wam otrzymał możliwość leczenia i odszedł otoczony troską.

 

Tak było:

Paproszek wygląda przez brudne okienko, ale widzi tylko mgłę. Jakby wraz z bezpieczną wersją końskiego świata, ta mgła pochłonęła i wszystko inne. Po znanym mu domu pozostały tylko dobre wspomnienia, których nazbierałby znacznie więcej, gdyby go nie sprzedano. Grzebiąc nerwowo kopytkiem, szarpie i napina handlarską linę.  W jego oczach czai się strach. Boi się, bo nie ma tu tak znajomych mu kątów, zapachów, głaszczącej ręki.

Zostały tylko stęchła obora, handlarz przywołujący go do porządku świstem bata i unoszący się zapach śmierci.

Handlarz wyprowadza Paproszka. Kucyk jest tak przestraszony, że nie chce nawet wziąć marchewki z ręki. Patrzy tylko tymi wielkimi, pięknymi oczami, jak by nadal nie wierzył, że dobrze mu znany, bezpieczny świat zniknął. I już nigdy nie wróci.

Nie wiemy co sprawiło, że Paproszek zawisł na handlarskiej linie. Może fakt, że nie jest już młody? Może schorowane i obolałe nogi? Może jedno i drugie odebrały mu prawo do życia i dziś w samotności czeka na swój ostatni transport. Ten do ubojni.

Koń nadal jest w Polsce zwierzęciem rzeźnym. Choć w naszym kraju nie ma tradycji jedzenia koniny, tysiące tych pięknych zwierząt są ubijane, by zaspokoić potrzeby zagranicznych konsumentów. Za kilka srebrników uprzedmiotawiamy nasze polskie konie, sprowadzając je do kawałka żywego mięsa. Jeszcze jest czas, by uratować choć Paproszka. I o to dziś Was prosimy, pomóżcie zmienić jego los. Cena, jaką chce handlarz za Paproszka to 2200 zł. Czas na spłatę dał do 10 marca. Prosimy, pomóżcie go ocalić. Pozwólcie mu dalej żyć.

Prosimy dokonaj darowizny z tytułem PAPROSZEK

Ogólnopolska Fundacja dla Zwierząt
Hallera 190/6, 53-203 Wrocław
PKO BP 72 1020 5138 0000 9102 0166 4523

 

Możesz pomóc wysyłając SMS o treści PAPROSZEK

na numer 74567 - koszt 4,92zł z VAT
na numer 76567 - koszt 7,38zł z VAT
na numer 79567 - koszt 11,07zł z VAT

Za każdą pomoc, bardzo dziękujemy!

 Ogólnopolska Fundacja dla Zwierząt
Hallera 190/6, 53-203 Wrocław
PKO BP 72 1020 5138 0000 9102 0166 4523